Boost Your Business with the Help of Instagram

Wnętrza budynku są bogato zdobione motywami heraldycznymi rodziny właściciela. Jego dewiza herbowa głosiła: „Genus a Bohemie ducibus”. Długo stanowiła ona zagadkę, dopiero u Zielińskiego przeczytałem, że odnosi się ona do czeskich książąt Wrszowców, hipotetycznych protoplastów właściciela. Od zachodu do posesji przylegał niewielki ogródek z fontanną i tarasem. Właściciel zmarł w czasie wojny i został pochowany na terenie posesji. Ekshumacji dokonano po wyzwoleniu.

Pałacyk Rusieckiego znajduje się w Warszawie przy ulicy Lwowskiej 13a. Mały pałacyk, wybudowany w 1912 roku, znajduje się w podwórzu, tuż za kamienicą Lwowska 13. Fundatorem pałacyku był kolekcjoner warszawski Stanisław Ursyn Rusiecki. Kamienica miała dla właściciela charakter dochodowy, w pałacyku zaś przechowywał zbiory (miniatury, malarstwo, rękopisy, starodruki, porcelanę, ryciny, tkaniny, militaria). Dużą ich część przekazał do krakowskiego Muzeum Narodowego, zaś zbiory biblioteczne, rękopisy oddał warszawskim archiwom i bibliotekom. W roku 1944 pałacyk miał być podarowany, zgodnie z wolą Rusieckiego, Polskiej Akademii Umiejętności (która na wzgląd ówczesnej sytuacji politycznej nie miała możliwości przejąć daru).

Być może pałacyk w oficynie przeznaczony był na te właśnie zbiory. Ostatecznie zasiliły one kilka polskich muzeów. Inna hipoteza głosi, że obiekt miał pomieścić zbiory Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości, gdyż Rusiecki zasiadał w komitecie organizacyjnym wystawy TOnZP w 1913 roku. W roku 1914, na skutek zmian granic i zawieruchy I wojny światowej, Ursyn-Rusiecki stracił swoje majątki i musiał przeznaczyć na wynajem lokale w wykańczanym jeszcze domu. W roku 1932 sprzedał zadłużoną nieruchomość Ludwikowi i Marii Pannenko. Na parterze pałacyku umiejscowiła się prywatna klinika położnicza „Sano”, będąca spółką wybitnych położników warszawskich (Maria Kasperowiczowa, Zofia Garlicka, Piotr Smolaga, Ludwik Jaźwiński, Władysław Janczewski, Józef Jankowski). Klinika istniała do 1944 roku. W Powstaniu czynny był tutaj szpital powstańczy. Zachowały się dwie relacje z tamtych dni związane z „Sano”. [/aseo-include]

Jedna, profesora Jana Zachwatowicza, dotyczy śmierci 25.IX.1944 roku jego współpracownika, Zygmunta Miechowskiego, rannego podczas akcji ratowania zbiorów sztuki wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej: „…odniósł ciężkie szarpane rany. Przenieśliśmy go do szpitala (dom „Sano”) na Lwowskiej… Zrobiłem dla niego trumnę z dębowej szafy bibliotecznej” – wspominał profesor. Druga z nich opowiada o połączonych uroczystościach ślubu lekarza i pielęgniarki z „Sano” oraz pogrzebu innej sanitariuszki. Grała ta sama orkiestra…


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *